19 kwietnia, 2024

Produkcja ropy naftowej w Rosji zacznie ponownie rosnąć w czerwcu, gdy gospodarka się ustabilizuje

Jednak zdaniem analityków jest za wcześnie, aby mówić o stałej tendencji spadkowej w eksporcie i wydobyciu ropy.

Produkcja ropy naftowej w Rosji zaczęła się odradzać po spadku w pierwszych miesiącach operacji wojskowej na Ukrainie. Produkcja ropy naftowej w Rosji wzrosła w czerwcu o prawie 5%, poinformował Kommersant 29 czerwca.

W tym samym czasie eksport rosyjskich surowców spadł o 3%, ale rafinacja ropy naftowej rośnie ze względu na sezonowy popyt na paliwo w kraju oraz wzrost podaży produktów naftowych do Afryki. W tym samym okresie znacząco wzrosły dostawy ropy naftowej do Indii i Chin.

Jednak zdaniem analityków jest za wcześnie, aby mówić o stałej tendencji spadkowej w eksporcie i wydobyciu ropy. Jednocześnie rosyjska ropa nie jest już sprzedawana z tak dużym rabatem, jak to miało miejsce w połowie wiosny, kiedy mieszanka Urals została sprzedana z 30-dolarowym rabatem w stosunku do benchmarku Brent.

Dobre wieści dotyczące wydobycia ropy pojawiły się po tym, jak Rosstat opublikował serię optymistycznych danych gospodarczych, które pokazały, że sankcje zostały dotknięte sankcjami w mniejszym stopniu, niż się obawiali ekonomiści.

„Ostatnie rosyjskie dane za maj pokazują, że aktywność, która gwałtownie spadła po nałożeniu w marcu zachodnich sankcji, zaczęła się stabilizować. Niektóre gałęzie przemysłu wytwórczego skorzystały na przejściu na produkcję krajową. Ogólnie rzecz biorąc, spadek rosyjskiego PKB w tym kwartale wyniesie około 10% kwartał do kwartału, a nie 15% kwartał do kwartału, którego wcześniej oczekiwaliśmy – powiedział Liam Peach, ekonomista rynków wschodzących w Capital Economics.

Kommiersant podaje, że wydobycie ropy za niepełny pierwszy miesiąc lata wzrosło o prawie 5%, do 1,46 mln ton dziennie (10,7 mln baryłek dziennie). To mniej niż w okresie styczeń-luty (ok. 11 mln baryłek dziennie), ale więcej niż w kwietniu, kiedy odnotowano największy spadek produkcji (1,37 mln ton dziennie). Produkcja ustabilizowała się we wszystkich głównych rosyjskich firmach, podczas gdy w Rosniefti rośnie o 15%, zauważa gazeta.

Eksport rosyjskiej ropy w czerwcu zmniejszył się o 3,3%. Znaczna część europejskiego eksportu została skierowana na inne rynki.

„Święte miejsce nigdy nie jest puste. Pojawili się nowi handlowcy – już nie europejscy, ale rosyjscy i azjatyccy. Nasze firmy zreorganizowały się, znalazły nowe formy i sposoby współpracy z kontrahentami – poprzez handlowców lub bezpośrednio – mówił w połowie czerwca wicepremier Alexander Novak.

Nadwyżki wyprodukowanej w czerwcu ropy trafiły do ​​rafinerii, które zwiększyły swoje moce produkcyjne ze względu na sezonowy wzrost zapotrzebowania na paliwo. Dostawy do przetwarzania wzrosły o 8%, podają źródła Kommersant. Popyt na benzynę zaczął rosnąć, m.in. w związku z intensyfikacją turystyki krajowej.

Ponadto eksporterzy zaczęli dostosowywać się do sankcji – wolumen eksportu benzyny w maju iw pierwszych 25 dniach czerwca w ujęciu średniodobowym przekroczył poziomy z analogicznych miesięcy ubiegłego roku odpowiednio o 28% i 20%. Według analityków w krajach afrykańskich rosną zakupy produktów naftowych z Rosji. Od kwietnia zakupy ropy w Indiach wzrosły ponad 50-krotnie. Import ropy z Rosji do Chin osiągnął w maju rekordowy poziom. Dlatego przedwcześnie jest mówić o ukształtowaniu się stałego trendu spadkowego w eksporcie, twierdzą eksperci.

Wszystkie sankcje nałożone na rosyjskich pracowników naftowych nie uderzyły zbyt mocno w branżę. Firmy powoli zaczynają się dostosowywać, eksporterzy przechodzą na inne rynki. Jednocześnie rosyjska ropa, według Bloomberga, nie jest już sprzedawana z tak dużym rabatem jak w połowie wiosny: średnia cena Uralu od połowy maja do połowy czerwca była o 20% wyższa niż miesiąc wcześniej . A kraje G7 nie były jeszcze w stanie porozumieć się w sprawie wprowadzenia pułapu cenowego dla rosyjskiej ropy.

Na zjeździe Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców 29 czerwca Ministerstwo Finansów oświadczyło, że jest gotowe poświęcić nieoczekiwane dochody z ropy na rzecz osłabienia rubla. Jak donosi IntelliNews, Rosja cierpi na „chorobę holenderską”, a jedynym dostępnym dla Rosyjskiego Banku Centralnego (CBR) narzędziem do osłabienia niezwykle silnego rubla jest zmniejszenie dochodów z ropy i gazu. Z politycznego punktu widzenia odpowiada to Kremlowi, który skłonił Gazprom do ograniczenia dostaw gazu do Europy o 60% w połowie czerwca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.